środa, 24 października 2012

Kryzys.

Witam Wszystkich!

Tak przyznaję się- dopadł mnie kryzys, na szczęście nie finansowy, bo tu wszystko układa się bezproblemowo. Natomiast problem tkwi w czasie. Nie spodziewałam się, że październik będę miała tak pracowity jak w rzeczywistości wyszło.
Oczywiście wszystkie notatki z wydatków i tego co jadamy mam. Dajcie mi proszę tylko jeszcze dzień czy dwa na rozpisanie wszystkiego.

Znów lecę do pracy... Na szczęście nadchodzący weekend w końcu mam wolny (pierwszy i ostatni w tym miesiącu).

Pozdrawiam Wszystkich i obiecuję w kolejnym wpisie wszystko nadgonić!

4 komentarze:

  1. słaba ta wymówka. 40godz tygodniowo nie obciąża zbytnio nikogo, bo nie sadze żeby Pani pracowała więcej za takie wynagrodzenie, które Pani podawała wcześniej?

    OdpowiedzUsuń
  2. po co od razu jakieś złośliwości? różne sytuacje przytrafiają się w życiu, mógł ktoś w pracy zachorować i Pani Sz. musi wziąć więcej godzi itd. i nie zapominajmy, że przy małym dziecku też jest dużo roboty... ja osobiście podziwiam Pani zapał i życzę powodzenia w dalszym planowaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. do komentującego - nie wypominaj nikomu co go obciąża a co nie, bo każdy inaczej się przystosowuje, ma inną wytrzymałość fizyczną czy psychiczną.
    40 godzin to nie jakieś pół etatu tylko normalna praca.
    Ciekawe ile godzin ty pracujesz...

    A Pani powiem, że podziwiam zorganizowanie i cierpliwość, żeby tego wszystkiego pilnować i sobie notować. Brawo.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za wstawiennictwo i dobre słowa :) Wbrew pozorom nie jest ciężko, kwestia przyzwyczajenia.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń