poniedziałek, 1 października 2012

JA WAM POKAŻĘ! - Dzień I

W lodówce oraz szafce kuchennej zostało jeszcze kilka produktów do wykorzystania w tym tygodniu, więc lista sobotnich zakupów nie była długa. Oprócz chleba, który jest do kupienia codziennie zostały do zrobienia zakupy warzywno-owocowe na moim ryneczku, ale to dopiero jutro.

 ŚNIADANIE:
Pieczywo z pasztetem lub żółtym serem, herbata z cytryną
II ŚNIADANIE:
Pieczywo z wędliną i sosem czosnkowym lub z wędliną i serem (co kto lubi)
OBIAD:
Rosół
KOLACJA:
Przypuszczam, że mleko z płatkami (najczęstszy wybór męża i córki, kiedy mamy nie ma na kolacji)

KWOTA ROZCHODÓW:
-Mięso/wędlina
 4 x wędlina  20,97 zł

-Chleb 2, 20 zł

-Warzywa/owoce
 włoszczyzna  1, 80 zł

-Inne
mleko x 2, cukier, przyprawy x 3  16,36 zł

-Chemia
żel do WC, płyn do prania, spray do kurzu,           71,68 zł
żel do twarzy, żel pod prysznic, pasta do zębów

Pasztet, żółty ser, masło oraz płatki do mleka i makaron do rosołu- jeszcze z tamtego tygodnia. Porcja rosołowa z zamrażarki. Zawsze kupuję kurczaka w całości, porcjujemy go i mamy mięso na kilka zup.


6 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawy blog. Trafiłem tutaj z blogu przeżyć za 50 zł który był chyba fanaberią autora. Powinnaś jeszcze raz tam zarekomendować swój blog bo czym innym jest zabawa w ascetyzm a czym innym przeżycie w tym kraju za najniższa pensję. Podziwiam takich ludzi jak ty którzy na złość rządzącym starają się godnie zyć. Powinnaś może poza suchymi opisami dodawać coś od siebie. Pokazać że można cieszyć się życiem, rodziną bez zawrotnych sum na koncie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za miłe słowa i radę, by dodać coś od siebie- na pewno z niej skorzystam. Pokażę, że można cieszyć się życiem :)
      Jeszcze raz wielkie dzięki.

      Usuń
    2. Zgadzam się z powyższą wypowiedzią. Ja również trafiłam tu przypadkiem z blogu przeżyć za 50 zł. Śledzę wszystko z dużym zainteresowaniem ,podziwiam pani gospodarność i dyscyplinę. Dla wielu może pani być przykładem :-)

      Usuń
    3. Dziękuję bardzo, ale nie zawsze tak było. Teraz już wiem, że chcieć to znaczy móc :)

      Usuń
  2. Wszystko fajnie, ale gdzie w tym dziennym menu jakieś warzywa i owoce? Co z tego, że jedzenie będzie miało odpowiednią wartość kaloryczną, jeśli nie dostarczy wszystkich składników odżywczych? Przydałoby się dorzucić do jadłospisu jakąś surówkę albo chociaż jabłko/gruszkę/kilka śliwek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pech chciał, że akurat dziś owoców brak, ale zdarza się to bardzo bardzo rzadko. Zresztą napisałam o tym, że na rynek wybieram się jutro. Owoce i warzywa tylko tam kupuję. A w poniedziałki ryneczek nieczynny...

      Usuń