piątek, 12 października 2012

JA WAM POKAŻĘ- Dzień XI

Wczorajszy wieczór spędziłam na rozmowie z mężem na temat bloga, który prowadzę. Kiedy zakładałam niebezkasy nie przypuszczałam, że znajdzie się tylu czytelników. Okazuje się, że problem z finansami w polskich rodzinach jest ogromny.
Kiedy zakładałam bloga chciałam pomóc i pokazać jak można sobie radzić  żyjąc za marne pieniądze. Nie oszukujmy się, ale najniższa krajowa to nie jest szczyt marzeń, prawda? Przepisanie moich notatek dotyczących oszczędzania nie było trudne. Wydawało mi się, że schemat, z którego od kilku miesięcy korzystamy sprawdza się doskonale, ponieważ dajemy radę trochę zaoszczędzić lub chociaż wyjść na zero w ostatnim dniu miesiąca. I nadal jestem tego zdania.
Przy naszym oszczędzaniu skupiliśmy się na kosztach jedzenia. Sądziłam, że wystarczy jak wymyślę obiady i będzie okej. A na śniadania i kolacje wystarczą wędliny,dżemy, pasztety, czekolady i jajka w najróżniejszej postaci. Dopiero jak zaczęłam rozpisywać tutaj nasze całodzienne menu zdałam sobie sprawę (także dzięki Waszej pomocy) , że jest słabo. I chociaż mieścimy się w założonym przez Nas budżecie to nasze posiłki są mega nudne... Naprawdę dopóki tego nie zapisałam nie zwracałam na to tak dużej uwagi jak Wy po przeczytaniu naszego jadłospisu z zaledwie dwóch tygodni.
Zastanawialiśmy się z mężem czy jest to wina wszechobecnego braku czasu czy może lenistwa, bo przecież najłatwiej zrobić kanapki z 'czymśtam'.I nie wiemy. Pozwólcie, że trwający tydzień dokończę tak jak zaplanowaliśmy, chociażby ze względu na pieniądze, ale już od przyszłego tygodnia obiecujemy przede wszystkim sobie, ale i Wam, że zmienimy nasze żywienie na lepsze :)

Wczorajszy jadłospis

ŚNIADANIE
Pieczywo(aż mi głupio...) z wędliną
II ŚNIADANIE
Pieczywo(po raz kolejny) z wędliną i serem
OBIAD
Żurek z białą kiełbasą
KOLACJA
Biała kiełbasa zapiekana z jajkiem i (zaskoczenia nie będzie) pieczywo.

Zakupiliśmy
*Chleb 4,40 zł
*Wędlina 10,90

Udanego weekendu!

4 komentarze:

  1. Nie ma to jak czarne na białym:) Ale faktycznie często z braku czasu nie zastanawiamy się co jemy. Najgorsze jest to, że po jakimś czasie organizm zaczyna szwankować i wtedy nawet nie bierzemy pod uwagę, że to może być skutek złego odżywiania.
    Myślę, że nie odrazu, ale po mału uda się Pani urozmaicić swoje potrawy. Ma Pani dziecko, warto choćby dla niego czasami dodać do obiadu jakąś porcję warzyw, więcej surówek, pełnoziarnistych potraw, ryb.... Oj wymieniac można. Tylko czy wtedy również zmieści się Pani w zaplanowanej kwocie? To mnie ciekawi. Czy można odżywiać się zdrowo zarabiając minimalną krajową? Życzę aby Pani się to udało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No własnie, czy można odżywiać się zdrowo zarabiając minimalną krajową? Tego jeszcze sama nie wiem, ale się dowiem :) Warto spróbować.

      Usuń
  2. Czekamy na kolejne wpisy. Pomysły na bloga się wyczerpały?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że pomysły się nie wyczerpały :) Każdy dzień niesie ze sobą porcję nowych doświadczeń, a co za tym idzie pomysłów, także proszę się o to nie martwić ;)

      Usuń