czwartek, 4 października 2012

JA WAM POKAŻĘ- Dzień IV

Syrop sosnowy, sok z cytryny z miodem, syrop z cebuli i czosnek- domowa apteka znów czynna ;) Głęboko wierzę, że to wystarczy. I nadzieja na spokojnie przespaną noc.
Dziś mija równo rok od pewnego ważnego wydarzenia, dużo się działo od tamtego momentu. Raz było lepiej, raz gorzej, ale zawsze do przodu. Teraz kiedy zarówno zdrowie, emocje jak i finanse mamy poukładane mogę śmiało powiedzieć, że jestem szczęśliwa. I życzę tego Wam wszystkim.

Dziś jedzeniowo szału nie było, w porównaniu z dniem wczorajszym bardzo leniwie, ale żadna ze mnie perfekcyjna pani domu, więc mi wolno ;)

ŚNIADANIE
Pieczywo z dżemem
II ŚNIADANIE
Pieczywo z wędliną, owoce
OBIAD
Jajecznica z pieczarkami i cebulką
DESER(po mimo dnia pracującego)
Domowa szarlotka
KOLACJA
Płatki kukurydziane z mlekiem

Dziś wydaliśmy pieniądze na:

*MIĘSO/WĘDLINA
Podudzie z kurczaka(1,3kg) 14, 62 zł

*WARZYWA/OWOCE
Cebula, czosnek 2,50 zł

*Chleb 2, 20

*INNE
Jajka, serek 6, 45

Wiem, że kwota przeznaczona na mięso/wędlinę została już przekroczona na ten tydzień, ale ilość podudzia dziś zakupionego starczy nam na dwa obiady, w dwóch różnych tygodniach.


10 komentarzy:

  1. szczerze mowiac, to ja chodzilabym glodna po takim jadlospisie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hmm...no nie wiem, moim zdaniem porcje, które zjadamy są duże. My po każdym posiłku czujemy się syci, naprawdę. Ale oczywiście, każdy ma różne zapotrzebowania na spożywane pokarmy i ich ilości. Na szczęście to jest całkowicie normalne :)

      Usuń
  2. Witam miło.Od kilku dni czytam Pani blog ,wraz z moimi koleżankami i muszę przyznać ,że codziennie są między nami zażarte dyskusje.Raz popieramy i podziwiamy raz się dziwimy innym razem krytyka bierze górę,jednocześnie wspieramy Panią całym sercem.Jednak jeżeli można mam pytanie.Cóż macie Państwo za psa ,który zjada karmę za 100 zł.Czy jego nie objęło oszczędzanie. W Lidlu np, za 10 kg karmy płaci się około 19 zł może to dodatkowy pomysł na kolejną oszczędność.Pozdrawiam i życzę wytrwałości

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po karmie z Lidla podejrzanie wzroslyby rachunki za weterynarza ;)

      Usuń
    2. Witam. Zdziwiło mnie pytanie o karmę za 100 zł. Nie uważam, że to dużo-wręcz przeciwnie,chociaż nie daję psu karmy z Lidla to nie serwuję mu także tej z najwyższej półki. Robimy mu mieszankę karmy tańszej z droższą, tak jest dobrze - rachunków u weterynarza nie ma i nasze finanse też dają radę :)

      Usuń
  3. Sam pomysł bloga bardzo mi się podoba, jednak to już kolejny dzień, w którym w jadłospisie prawie nie ma warzyw :(. Przy takiej diecie ciężko Wam będzie nie chorować, bo macie zdecydowanie za mało witamin. Pieczarki są raczej mało pożywne, a na dodatek w połączeniu ze smażoną cebulą, ciężkostrawne.
    Proponuję dodanie do diety chociaż jednej porcji surówki na dzień. Choćby z marchewki i jabłka albo z selera. Są tanie i pełne witamin :).
    Życzę powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O warzywach napisałam w kolejnej notce, ale serdecznie dziękuję za troskę :)

      Usuń
  4. /ile kosztowało to podudzie za kilogram, skoro 1,3kg kosztowało ponad 14zł. Strasznie drogo mięso Pani kupuje, nijak nie moge się tu dopatrzeć ani sensu ani logiki. Oszczędności są dokładnie nie w tych miejscach, w których być powinny. Zbyt dużo wydane pieniędzy na zakup chemii - wyglada to na kupno jedynie markowych, z górnej pólki, produktów, a potem zapychanie chlebem na sniadanie obiad i kolację, celem podreperowania budżetu. Też mam 3 osobową rodzinę, też liczę każdy grosz, ale propozycje Pani dań obiadowych totalnie do mnie nie przemawiają. Pisała Pani o przemysleniu menu tygodniowego, bo to podstawa -zgadzam się, ale logiki nie widzę w Pani menu wcale. Za niewielkie pieniądze można kupić mięso mielone i zrobic kotlety/gołąbki/ spagetti - tani i sycący obiad na 2 dni. Można zrobic pierogi, krokiety, zapiekankę warzywno - mięsną, i to za porównywalne pieniądze, które pani wydaje w danym dniu. Co to za obiad rosół? Dla mężczyzny, który pracuje? Kto ma mieć po tym siłę i na co? Zdrowia zyczę, wytrwałości i powodzenia :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kilogram podudzia kosztował 10,99. Może i drogie, ale ze sprawdzonego źródła. Oprócz tego, że ma być tanio staram się, by było w miarę zdrowo. Produkty chemiczne, które zakupiłam w tym miesiącu starczą mi także na cały następny miesiąc i w przyszłym miesiącu wydam na chemię mniej-traf chciał, że akurat we wrześniu wykończyliśmy dużo produktów i teraz wyszło tego sporo, ale produktów najlepszych marek nie kupuję. Na dwa dni gotuję różne dania, najczęściej zupy, ale mielone tez będzie. Staram się, żeby danie główne jakim u nas jest obiad nie powtarzało się w danym miesiącu(zwłaszcza zupy, które i tak są dwa dni z rzędu takie same). Rosół też raz w miesiącu,a mój pracujący mężczyzna oprócz zupy zjada mięso z owego rosołu, którego jest dużo. Wiem, ze jeszcze dużo pracy przede mną w ułożeniu idealnie zdrowego i najtańszego menu, ale proszę mi wierzyć- staram się. I dziękuję za uwagi, na pewno je przemyślę.

      Usuń
  5. "Porcja rosołowa z zamrażalki. Zawsze kupuję kurczaka w całości i go porcjuję.... " kolejna niekonsekwencja. Trzeba chyba patrzec , co sie pisze, żeby potem z takich głupich zakupów (a tym samym drogich i bezsensownych)nie trzeba było sie tłumaczyć i pisać, że się kupuje mięso ze sprawdzonego miejsca i to tłumaczy tak wysoką cenę. Oszczędzamy, albo nie. Robimy coś z głową, albo wcale. Proszę mi napisać ileż tego mięsa jest na porcji rosołowej, żeby mąż się tym tak objadł i to aż dwa dni z rzędu. Rozumiem, że dopchał bochenkiem chleba i jest ok?

    OdpowiedzUsuń